Jesteś tutaj: Home
Zarząd Stowarzyszenia Wędkarskiego "Kaniowski Karp Królewski" informuje, że wstrzymuje do odwołania wnioski o przyjęcie do Stowarzyszenia.
Pięknie prezentował się w trakcie dożynkowego korowodu ciągnik Kubota Stowarzyszenia Wędkarskiego „Kaniowski Karp Królewski”. Za jego kierownicą zasiadł Waldemar Pindel, a na przyczepie w stowarzyszeniowych strojach prezes Roman Sas, wiceprezes Dominik Malinowski oraz Teresa Gandor, Monika Strempel, Janusz Niemiec, Jacek Janusz i Krzysztof Horodeński z żoną.
W imieniu prezesa, starostów dożynek, dyrektora GOK-u i wójta gminy Bestwina serdecznie dziękuję ww. osobom za przystrojenie naszego ciągnika i udział w korowodzie, mszy dziękczynnej i pozostałych dożynkowych uroczystościach.
Pozostaje, jednakże żal, że tak mało spośród prawie 450 członków angażuje się zarówno w Święto Karpia Polskiego, jak i Dożynki Gminne. Jest to poniekąd przykre …
W sobotę 23 sierpnia w Kaniowie zorganizowano po raz kolejny Święto Karpia Polskiego. Uhonorowano na nim Stowarzyszenie Wędkarskie „Kaniowski Karp Królewski”, które obchodzi jubileusz 10 lat działalności. Rozmawiamy z Romanem Sasem, współzałożycielem i nieprzerwanie prezesem Stowarzyszenia.
Redakcja: Łatwo zostać członkiem Stowarzyszenia Kaniowski Karp Królewski?
Roman Sas: Niełatwo. W kolejce czeka prawie stu nowych członków na 450 przyjętych do naszych szeregów. Bo to akurat tyle, żeby zapewnić równowagę między ilością a jakością wykorzystywania tych terenów. Mamy pod opieką wyrobiska pożwirowe, jest ich sześć i one też mają swoją pojemność. Nie możemy mieć dwóch tysięcy członków, którzy co weekend przyjeżdżają. Nas jest 450, ale jak wyjdziemy teraz na zbiornik, wędkarzy będzie niewielu. Ogromna część wędkarzy to osoby, które wędkarstwo traktują jako formę rekreacji i spędzania wolnego czasu na świeżym powietrzu. Wiadomo – czysta woda, czyste otoczenie. Członkowie to nie tylko Kaniów, nie tylko gmina Bestwina – to jest niewielka część. Największą grupą członków Stowarzyszenia są bielszczanie i czechowiczanie. Nasi sąsiedzi.
Czytaj więcej: Częściej worki niż wędki - prezes rozmawia z Gazetą Beskidzką
Za nami czterodniowe zawody wędkarskie, które przeszły do historii nie tylko ze względu na emocjonującą rywalizację, ale przede wszystkim dzięki wyjątkowej atmosferze integracji i wspólnej pasji.
Na starcie szóstej edycji Zawodów Karpiowych Stowarzyszenia Wędkarskiego "Kaniowski Karp Królewski" stanęło 14 zespołów – wszyscy to wędkarze, którzy na co dzień aktywnie angażują się w życie Stowarzyszenia i wkładają wiele pracy w utrzymanie oraz rozwój naszych łowisk. Udział w tych zawodach był więc nie tylko wyzwaniem sportowym, ale i nagrodą za wkład w życie wspólnoty. Zdjęcia z dekoracji TUTAJ
Życie nad wodą toczyło się swoim rytmem – uczestnicy sami przygotowywali posiłki albo mogli liczyć na wsparcie rodzin, które chętnie dowoziły smakołyki. Były toalety, wspólne chwile przy stole, odwiedziny na stanowiskach, a także rozmowy pełne wędkarskich anegdot. Rywalizacja przeplatała się z integracją, a sekrety dotyczące przynęt i metod nęcenia skrzętnie strzeżono aż do końca.
Wyniki:
I miejsce – Maciej Czajciński i Tomasz Jarosz z wynikiem 43,11 kg.
II miejsce – Dominika Kapela (najmłodsza uczestniczka) i Przemysław Kapela – 40,12 kg.
III miejsce – Konrad Rychta i Dawid Matuszyński – 38,25 kg.
Nagrodę Big Fish zdobył Maciej Czajciński, który złowił karpia o wadze 16,89 kg. Na uwagę zasługuje także niezwykła zdobycz Artura Dorobisza – piękny karp koi o wadze 15,16 kg.
Podziękowania:
Czytaj więcej: Relacja z obchodów Święta Karpia Polskiego w Kaniowie